Szpital Dziecięcy im.prof.dr.med.Jana Bogdanowicza SPZOZ opinie

Agata Jura

Uważam, że wiele zmieniło się tu na lepsze. Spędziłyśmy na SORZe ok. 4/5 h, ale proces objął badanie, bardzo dokładny wywiad, USG, RTG, mocz i oczekiwanie na wyniki oraz opisy. Po badaniach lekarz wpuszczał nas do gabinetu między pacjentami na omawianie wyników. Ostatecznie skierowano nas na planowane przyjęcie na oddział. Tu DUŻY minus za to, że bez powiadomienia nas i zgody, przyjęto nas na oddział zakaźny (dowiedziałam się dopiero z korytarza, przypadkiem, podczas rozmowy pielęgniarek), tłumacząc, że to z powodu trwających nadal wypisów i braku miejsca na zwykłym oddziale pediatrii. Po mojej interwencji, w ciągu 2 h przewieziono nas do "strefy czystej". Zdecydowanie wolałabym poczekać na korytarzu, albo przyjść kilka godzin później... Oddział pediatrii odnowiony, zadbany i często sprzątany. Pracujący tam lekarze to naprawdę empatyczni ludzie, z dobrym podejściem do dzieci i nastolatków. Pielęgniarki - różne ;) bardziej i mniej delikatne, niestety... Jest nauczyciel szkolny, biblioteka, na dole bufet i sklepik. Posiłki szpitalne dobre (czasem dostateczne ;) ), duże porcje. Najadłam się z córką... Fotele dla rodziców są dramatyczne. Twarde jak decha - trzeba koniecznie wziąć karimatę lub materac samopompujący, gdyż nawet gruby koc nie przynosi ulgi. Ogólnie bardzo serdeczna atmosfera i personel chętnie udziela wszelkich informacji, natomiast mam wrażenie, że szpital nie wykorzystał wszystkich możliwości przy leczeniu mojego dziecka. Wyszłyśmy z tymi samymi dolegliwościami, bez postawionej diagnozy. Wifi i TV dodatkowo płatne. Chyba 10 zł / dzień.

Dodano: 3 miesiące temu

Karolina Krasuska

Szpital nie zmieniający się od lat - porównałam z doświadczeniem mam, których dzieci mają teraz 20,30 lat. W 2024, w czerwcu, z 2 letnią córką spędziłyśmy tydzień na oddziale alergologii. Zostałyśmy przekierowane z SORu (tutaj nie mam zastrzeżeń, szybko udało się zbadać córkę i zostać położonym na oddziale, ok 3/4 h). Pani Doktor na którą trafiłyśmy na oddziale była super - szybko zdiagnozowała córkę i zaproponowała leczenie. Do opieki lekarzy nie mam wielu zastrzeżeń, bo czułyśmy się zaopiekowane od samego początku. Jedynie później jak ustabilizowali stan córki to wtedy już nie było dłuższej rozmowy, decyzja o możliwości wcześniejszego wyjścia została przekierowywana od lekarza do lekarza, z dnia na dzień. Sama musiałam się upominać o leczenie sterydem, czy wracać po kartę wypisu już po wyjściu ze szpitala. To co jest największym minusem tego miejsca to Panie pielęgniarki tworzące atmosferę w której nie dało się czuć dobrze i komfortowo. Nie wszystkie Panie, ale niestety większość warcząca, nerwowa, bez podejścia do dzieci, niechętna do odpowiadania na pytania i to bardziej niestety te młodsze Panie, niż starsze. Wszystko da się zrozumieć, ciężka praca sama w sobie, ale litości, ile można obrywać za nic i być ofukiwanym. Drogie Panie, zastanówcie się czy chcecie dalej pracować w tym szpitalu, skoro dzieci Wam tak przeszkadzają w pracy, że najlepiej byłoby je zamknąć w pokojach i nie wypuszczać. Sam w sobie oddział widać, że dawno nie był odnawiany, meble w pokoju poniszczone. Przy dwóch pacjentach mamy 1 leżankę i jeden fotel dla dorosłych, więc jak się dobrze trafi to się da wyspać czy spać z dzieckiem. W pokoju turbo gorąco, bez otwartych drzwi w ciągu dnia było ciężko wytrzymać. Pokoiki małe, więc lepiej trafić, żeby być samemu w pokoju i prosić o taką możliwość na samym początku - a może jakimś cudem Was wysłuchają. Jedzenie czasem lepsze, czasem gorsze, ale córka to głównie zajadała się chlebem z masłem, wyjątkowo jej pasował. Obiady tylko trochę "podjadała" niż zjadała. Na oddziale 1 łazienka, ale raczej nie było problemu z "kolejką" do toalety czy pod prysznic. Moje pierwsze doświadczenie w dłuższym pobycie z dzieckiem i nie chciałabym go powtórzyć w tym miejscu. Tylko 3 gwiazdki, bo w takiej sytuacji chciałabym się czuć bardziej zrozumiana i zaopiekowana przez Panie pielęgniarki z którymi ma się największy kontakt.

Dodano: 2 miesiące temu

kwadratens

W trybie SOR przyjęto naszego niemowlaka na oddział, całość obsługi była naprawdę szybka (max 1,5 godziny) a zestaw badań początkowych kompleksowy. Wszyscy na SORze byli wobec nas naprawdę cierpliwi i mili, chociaż my panikowaliśmy strasznie. Z SORu przeszliśmy na oddział zakaźny, dziecko na antybiotyku dożylnie przez 10 dni. I mogę oczywiście napisać, że takie przeżycie jest dla dziecka straszne, dla rodziców też, ale prawda jest taka, że na oddziale personel był mega w porządku i robili co mogli, żeby ten czas pobytu z dzieckiem był jak najbardziej znośny. Trochę czytałem inne opinie i wydaje mi się, że stres rodziców po prostu przenosi się na personel, a nikt nie jest nieskończenie wytrzymały. My byliśmy traktowani bardzo dobrze. Trzeba było po prostu trochę zaufać personelowi medycznemu. Oddział i szpital w ogóle jak to placówki publiczne wydają się być niedofinansowane i to widać na przykład w gorszym wyposażeniu (fotele dla rodziców są imho do zmiany) albo filozofii łączenia zdrowszych dzieci we wspólne pokoje, ale to przecież nie wina personelu tylko braku kasy na publiczną opiekę zdrowotną. Serio, mógłbym dać za jakieś rzeczy z wyposażenia mniej gwiazdek, ale biorąc pod uwagę to jak personel to wszystko ogarnia i jak sobie z tym radzi, to 5 gwiazdek serio. Trochę chciałbym też temu personelowi podziękować, bo opieka nad takimi maluszkami to totalne wyzwanie i pewnie ogromny stres. A rodzicom którzy mają tu zostać mogę doradzić jedno: słuchajcie personelu a wszystko będzie OK. P.S. Z miejscem do parkowania w okolicy jest serio słabo, w środku jest nawet tanio opcja parkingu płatnego ale tylko gotówka wchodzi w grę. Kawa w automacie 4/5. Sklepiki i stołówka na terenie jak na placówkę publiczną to Polska A.

Dodano: 3 miesiące temu